Mroczny kącik #9: Katarzyna Puzyńska "Motylek"

Mroczny kącik #9: Katarzyna Puzyńska "Motylek"



"Na wszystko potrzeba czasu, młody. Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość! To jest najważniejsze w pracy śledczego. Nie zawsze trzeba być efektownym, żeby być efektywnym."

Chwilę zastanawiałam się nad tym, czy stworzyć osobne recenzje na temat książek z cyklu "Lipowo" Pani Katarzyny Puzyńskiej. Doszłam do wniosku, że najlepszą formą będzie przedstawienie "Motylka" i wprowadzenie do całego cyklu, nie odkrywając wszystkich kart, aby nie zepsuć innym radości z czytania. Mało kto czyta recenzję x części nie znając nawet pierwszej, prawda? 

Cykl "Lipowo" rozpoczyna się od odnalezienia ciała zakonnicy w niewielkiej mazurskiej wsi. Mogłoby się wydawać, że zginęła podczas nieszczęśliwego wypadku. Bardzo szybko okazuje się jednak, że potrącenie przez samochód nie spowodowało śmierci kobiety. Kiedy pojawia się kolejna ofiara zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, by uchronić kolejne kobiety przed nim. Mroczne tajemnice zakonnicy ujawnione podczas śledztwa odkrywają przewinienia mieszkańców na pozór spokojnej wsi.

Pierwszy tom serii otwiera cykl kryminałów z domieszką obyczajówki. Tajemnicza śmierć, która okazuje się być morderstwem, przeplatana jest pobocznymi rozbudowanymi wątkami (również miłosnymi). Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może odpowiadać taka konstrukcja powieści, jednak dzięki temu zabiegowi mamy okazję lepiej poznać bohaterów. Dodatkowo, można łatwiej wczuć się w otaczający mroczny klimat.

Autorka słowem potrafi nakreślić każdą postać, doskonale ukazując profil psychologiczny postaci. Zaciera się granica pomiędzy czytelnikiem a fikcją.
Według mnie najciekawszą postacią jest Klementyna Kopp, która dopiero w drugiej części skradła moje serce. Niespotykane dialogi, ciągle powtórzenia "Ale!" na początku zdania lub "Stop! Czekaj" mogą na początku przeszkadzać, jednak po czasie, gdy poznajemy bliżej komisarz, stają się normą (bez której nie wyobrażamy sobie Klementyny).

I kiedy dobrniemy do końca powieści, zaczynamy się zastanawiać: "Co jeszcze może wydarzyć się w tej spokojnej wsi?". Wtedy Pani Katarzyna częstuje nas kolejnymi dziewięcioma tomami!
Druga część cyklu "Lipowo", czyli "Więcej czerwieni" o wiele bardziej przypadła mi do gustu. Wprost nie mogłam oderwać się od powieści, ciągle rozmyślając i obstawiając kto jest tym tajemniczym mordercą "artystą". Poza tym, bardziej niż na wątku miłosnym (jak jest w pierwszej części) autorka skupia się na morderstwach zarówno z przeszłości jak i teraźniejszości (a motyw zabójstw jest naprawdę intrygujący!).
Gdyby nie fakt, że powieści są bardzo powiązane ze sobą- polecałabym zacząć od "Więcej czerwieni". Jednak nie można rozpocząć cyklu od niej, nie znając wcześniejszych historii.

Mam nadzieję, że z każdą kolejną książką będę bardziej zauroczona "Lipowem". 

Czytaliście powieści Pani Katarzyny Puzyńskiej?

Miłego!
Copyright © 2014 radandenelia , Blogger