Obyczajowy kącik: M.L. Stedman "Światło między oceanami"



"Dobro i zło są jak cholerne węże, splatają się ze sobą tak ciasno, że człowiek nie potrafi ich rozróżnić, dopóki obu nie zastrzeli. Tyle że wtedy jest już za późno."


Nie ma silniejszego uczucia niż miłość matki do dziecka. Zwłaszcza, gdy po wielu nieudanych staraniach w końcu pojawia się iskierka nadziei.

Kiedy ta iskierka wypełni całego człowieka, wtedy pozostaje tylko kochać.

Pierwsza połowa XX wieku. Tom Sherbourne próbuje uporać się ze wspomnieniami z wojny. Posada latarnika na bezludnej wyspie Janus Rock wydaje się być bohaterowi odpowiednim zajęciem, które pozwoli wybaczyć i zapomnieć o przeszłości. Przed wyjazdem poznaje Isabel, niezwykle uroczą i zabawną dziewczynę, która decyduje się dzielić z nim samotność. Los wystawia bohaterów na ciężką próbę a podjęta decyzja może zniszczyć niejedno życie.

"Światło między oceanami" jest historią o trudnej miłości. Uczuciu, które prowadzi bohaterów do autodestrukcji.
To powieść o rodzinie, która zmaga się z problemem związanym z brakiem dzieci, których bardzo pragną. Nic nie wskazuje na poprawę sytuacji aż do czasu, gdy los wystawia bohaterów na pewną próbę. Isabel oraz Tom stają przed wyborem, a podjęta przez nich (nie)właściwa decyzja niesie ze sobą wiele przykrych konsekwencji.
Problem opisany w powieści ma zmusić czytelnika do przemyśleń i tym samym sprawia, że długo nie może zapomnieć o książce. Niejednokrotnie próbowałam wczuć się w sytuację głównych bohaterów, spojrzeć oczami Isabel, myśleć jak Tom. Jednak spór pomiędzy sercem a rozumem nie należał do najłatwiejszych. Każdy przedstawiał swoje racje i trudno podjąć samemu decyzję, za kim stanąć.

Autorce udało się wykreować trójwymiarowe postacie, które z każdą stroną stają się bardziej rzeczywiste. Bohaterowie nie są wyidealizowani, posiadają wiele wad, dzięki czemu są nam bliżsi (przez co trudniej jest nam stanąć po czyjeś stronie).
Niesamowite opisy wyspy Janus Rock sprawiają, że czytelnik z łatwością przenosi się do tego miejsca. Przenikliwa cisza, która zakłócana jest szumem oceanu a widoki z latarni budzą podziw. Wystarczy tylko zamknąć oczy, by przenieść się do tego spokojnego miejsca.
Z pozoru spokojnego.

"Światło między oceanami" nie jest tylko powieścią o problemach. To historia chwytająca za serce i stawiająca czytelnika przed trudnymi decyzjami. To upragniona miłość wypełniająca każdą stronę. To ból związany z utratą. Życie w kłamstwie.
Dawno nie czytałam tak skomplikowanej powieści, która na pozór nie jest przewidywalna. Jeżeli mam być szczera, byłam pewna, że historia tej rodziny skończy się inaczej, gorzej.

Polecam każdemu, by zapoznał się z tą książką. Obiecuję, długo o niej nie zapomnicie.

Miłego!

2 komentarze:

  1. Mnie zachęcać nie trzeba, bo już sobie jej lekturę zaplanowałam, niemniej jednak przyjemnie się czytało o zaletach książki dostrzeżonych Twoim okiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na liście "do przeczytania".
    Po obejrzeniu zwiastunu filmu (który niestety dużo zdradza fabuły), stwierdziłam, że muszę zapoznać się z tą historią i na pewno to zrobię, choć podejrzewam, ze łatwo nie będzie.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger