Romantyczny kącik: Katarzyna Berenika Miszczuk "Szeptucha"



Zapraszam Was w daleką podróż, chociaż może się wydawać, że cel naszej podróży nie jest tak odległy!

Co byś powiedział na przechadzkę po dobrze już Ci znanej Polsce, która (jak się okazuje)nadal jest Królestwem? Mieszko I nie przyjął chrztu i co za tym idzie : wszystkie obrzędy, które znałeś z książek (chyba, że jesteś fanem gier komputerowych to podpowiadam: Wiedźmin 3) możesz doświadczyć na własnej skórze!
"Z tego, co wiedziałam, my, Słowianie, w przeciwieństwie do większości współczesnych kultur, obchodziliśmy dwa święta zmarłych. Jedno na jesieni, tak zwane Zaduszki albo Dziady, a drugie na wiosnę, czyli Stado bądź jak kto woli, Zielone Świątki, które wchodziły w skład obchodów trwających siedem dni, czyli Rusałczego Tygodnia."

Zanim zaczęłam czytać tę powieść, nie interesowałam się jak dokładnie przebiegają te wydarzenia. Nie zagłębiałam się w historię naszej kultury, a muszę przyznać, że to był ogromny błąd.
"Podczas wiosennych rytuałów rozpalano na wzgórzach tradycyjne ogniska i oddawano się szalonej zabawie na cmentarzach, by przodkowie mogli świętować razem z żyjącymi. Domy należało przyozdobić kwiatami, tatarakiem i odstraszającymi złe moce brzozowymi witkami."
"Jak mówią legendy, podczas tygodnia szaleńczych zabaw z duchami dochodziło do orgii i pijaństwa. Po głębszym zastanowieniu to każde nasze święto wedle opowieści powinno kończyć się orgią u pijaństwem. Aż mi styd za przodków."

W odróżnieniu do Kinga, z twórczością autorki miałam przyjemność poznać się już w gimnazjum! Pamiętam, że koleżanka gorąco polecała mi "Wilka". To była bodajże jedyna książka, która została wydana (aczkolwiek mogę się mylić) i pochłonęłam ją dosłownie w chwilę.
Styl jakim operuje Katarzyna Berenika Miszczuk jest lekki i przyjemny. Czytanie sprawia radość, dzięki czemu człowiek może się odprężyć i na jakąś chwilę zapomnieć o otaczającym go świecie.



Główną bohaterką jest Gosia, która bardzo sceptycznie podchodzi do medycyny niekonwencjonalnej. Myśl o spędzeniu czasu na świeżym powietrzu wśród drzew i kleszczy budzi w niej wstręt i panikę (całkowicie Jej nie rozumiem).
 Mimo wszelkich obaw i niechęci, musi wyjechać na obowiązkowe roczne praktyki u szeptuchy.
Jest jeszcze jedna rzecz, która dręczy główną bohaterkę. Samotność.
Ale czy to nie jest tak, że miłość przychodzi w nieoczekiwanym momencie?
Jeżeli chodzi o relacje damsko-męskie to rozumiem Gosławę bez dwóch zdań. Sama jestem niezdarna w "tych" sprawach i  podczas zagłębiania się w kolejnych przygodach bohaterki, uświadomiłam sobie, że wcale nie jest to żałosne, a wręcz urocze.
W sumie, która z nas zachowałaby zimną krew, gdyby poznała najprzystojniejszego ucznia wróża?
Tylko rodzi się pytanie: Kim tak naprawdę jest ten mężczyzna i czego oczekuje od głównej bohaterki ?



Jak wspominałam wyżej, styl pisarki sprawia, że rzeczywistość zaczyna się rozpływać, a czytelnik może przez chwilę znaleźć się w bielińskich lasach, poczuć zapach boru sosnowego oraz zanurzyć się w Bielniance.
Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie. Autorka serwuje nam dużą dawkę humoru, zmysłowego romansu, odrobinę dreszczyku emocji (słowiańskie bóstwa potrafią spędzić sen z powiek). Będziemy świadkami niesamowitej bitwy , więc czytelnicy żądni krwi również zaspokoją swoje potrzeby!
Katarzyna Berenika Miszczuk po raz kolejny udowadnia, że Jej książki są warte przeczytania i polecenia. Jak do tej pory nie zawiodłam się i z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Przecież ktoś musi udowodnić, że mityczny kwiat paproci jednak istnieje !

Życzę Wam miłej i leniwej niedzieli z dobrą książką !

1 komentarz:

  1. Czytałam "Drugą szansę" tej autorki i podobała mi się ;) Niewykluczone, że sięgnę po następne jej książki :)
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger