Mroczny kącik #5: Remigiusz Mróz "Behawiorysta"


"Oto twoje nuty. Wybierz dobrze, bo od twojego ruchu zależy melodia ich życia."

Uwielbiam kiedy podczas czytania wzrasta poziom adrenaliny.
Gdy oddech jest nierówny a serce uderza coraz mocniej, jakby chciało przebić się przez klatkę piersiową. Wtedy wiem i czuję, że powieść jest dobra.

Tak było z "Behawiorystą".

Gerard Edling, były prokurator, specjalizuje się w komunikacji niewerbalnej. Pewnego dnia zostaje poproszony o pomoc przez policję, która jest bezsilna. Zamachowiec przejął przedszkole i mimo, że nie przedstawił żadnych żądań, grozi śmiercią dzieciom i wychowawcom. Żeby sprawa była bardziej skomplikowana, wydarzenia transmituje na żywo w internecie.
Kim jest tajemniczy mężczyzna i dlaczego to robi?

Przygotuj się na najgorsze, bo Koncert Krwi własnie się rozpoczął.

W zeszłym roku było głośnio o autorze. No dobrze, było bardzo głośno. Każdy choć raz wspomniał o Remigiuszu i Jego powieściach (jeżeli mam być szczera to już dawno pogubiłam się w liczeniu, ile wyszło książek Mroza). Prawdą jest też fakt, że powieści Remigiusza można kochać lub nienawidzić. Cóż, Chyłka nie skradła mojego serca tak mocno jak Behawiorysta.

"Behawiorysta" od samego początku zapewnia nam nie lada emocje. Z niecierpliwością oczekiwałam tego, co ma się dalej wydarzyć. Do czego zdolny jest drugi człowiek? A raczej całe społeczeństwo.
Muszę przyznać, że sama zaczęłam zastanawiać się nad wyborami, które stawiał Kompozytor. Aczkolwiek nie wiem, czy miałabym na tyle odwagi, by zagłosować i przyczynić się do śmierci drugiej osoby. Jakby nie patrzeć, bierność wcale nie jest lepsza.
Jest to jedna z tych powieści, która ukazuje ludzką naturę oraz przedstawia moc internetu. Przed monitorem komputera, laptopa czy telefonu ludziom wydaje się, że mogą zastąpić Boga i decydować o wszystkim. Nawet o życiu drugiej osoby.
Książka nauczyła mnie jeszcze jednego- analizowania ludzkich zachowań, W związku z tym, że Gerard specjalizował się w komunikacji niewerbalnej, mamy szansę poznać człowieka od tej strony. Wielokrotnie przyłapywałam się na tym, że nieświadomie analizuję swoje koleżanki podczas zajęć w laboratorium.

Stosunek oraz relacje pomiędzy Gerardem a Kompozytorem przedstawione są w niezwykle zajmujący sposób. Nie jesteśmy do końca pewni tego, co ma się dalej wydarzyć, jaki los czeka tych bohaterów. Zwłaszcza, gdy jeden z nich stanie na drodze drugiemu. 
I zakończenie, którego nie jestem w stanie zrozumieć. Po przeczytaniu i obejrzeniu Sherlocka (a jestem Jego wielką fanką- Bena także) byłam absolutnie pewna, że potrafię już połączyć pewne wątki i żadne wydarzenie mnie nie będzie w stanie zaskoczyć. W większości książek tak właśnie jest (o filmach nie wspomnę, bo w połowie jestem pewna jak się zakończy). A tutaj taki szok! Naprawdę, gratuluję Remigiuszowi za ten element zaskoczenia. Dzięki temu na pewno nie zapomnę tej powieści.

"Behawiorysta" to mroczna powieść, która zaskakuje i wciąga od pierwszej strony. Jeżeli jeszcze ktoś nie czytał tej książki, a uwielbia połączenie thrillerów z kryminałem- ta pozycja jest idealna dla tej osoby. Polecam i zapewniam, nudzić się przy tej książce nie będziecie.

Miłego! 

6 komentarzy:

  1. "Behawiorysta" to moja pierwsza książką Remigiusza Mroza, ale zdecydowanie nie ostatnia. Bardzo dobry kryminał, aczkolwiek niektóre elementy zakończenia byłam w stanie przewidzieć :D Ja też ciągle analizowałam, komu pozwoliłabym żyć, chociaż w prawdziwym życiu nie odważyłabym się zagłosować.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie "Behawiorysta" był naprawdę dobrą powieścią, o ciekawej fabule, dobrze skonstruowanych bohaterach i kompletnym... braku emocji. Tak mi było szkoda, bo miałam wrażenie, że autor pisze kompletnie płasko i czyta się to, jak historię o pieleniu ogródka. Nie mam zarzutów do koncepcji, gdyby napisał to ktoś inny, to może bardziej by mi się podobało. W momentach, kiedy naprawdę powinno mi zabić mocniej serce, gdy wydarzenia były intensywne i dramatyczne - język pozostawał prosty, nieemocjonalny, płytki, pozbawiony napięcia. Zabrakło mi budowania atmosfery, wprowadzania czytelnika powoli w ten klimat...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam powieści Remigiusza Mroza w historycznej odsłonie. W każdej jwgo książce jest coś co przykuwa uwagę. W tym przypadku zdecydowanie przemawia do mnie komunikacja niewerbalna. Jeszcze nie czytałam, ale zamierzam. :-) Z Chyłką też miałam trochę nie po drodze, choć serię czyta się w mgnieniu oka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po "Behawioryście" musiałam odłożyć Mroza na jakiś czas i póki co nie mam ochoty wracać. Książka jak dla mnie miała świetny potencjał, postać behawiorysty- genialny pomysł, ale tak strasznie mnie wynudziła, że SZOK ! ;) Może to z nadmiaru Mroza ostatnimi czasy, ale miałam wrażenie jakby można było z tej książki zrobić prawdziwą petardę, a właściwie możliwości behawiorysty były bardzo słabo rozwinięte i cała historia taka niby dramatyczna, ale brakowało mi budowania napięcia.
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kilka książek tego autora na półce (trylogię "Parabellum", "Kasację" i"Turkusowe szale"), ale jeszcze żadnej z nich nie czytałam. Mimo to, pałam jakąś dziwną sympatią do autora :D Podziwiam, że tyle pisze i tak wielu osobom sprawia radość dzięki swoim powieściom.
    Po "Behawiorystę" na pewno sięgnę -już od dawna jest na mojej liście do przeczytania :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O! A ja lubię analizować ludzkie zachowania! :)
    Książki Remigiusza Mroza zamierzam przeczytać w ramach osobistego wyzwania. Na liście znajduje się również "Behawiorysta". Przyznam szczerze, że na początku styl autora mi imponował, "Ekspozycja" naprawdę mi się podobała, ale przy "Przewieszeniu"... nie czuję już tych emocji. Być może jeszcze się rozkręci, bo jestem mniej więcej w środku lektury, ale do tego momentu - nuda :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger