Obyczajowy kącik: Hanya Yanagihara "Małe życie"



Przedmioty psują się i czasami są naprawiane, ale w większości przypadków uświadamiamy sobie, że bez względu na to, co się zniszczyło, życie układa się na nowo, by zrekompensować nam stratę, niekiedy w sposób cudowny."

Jeżeli ktoś zapytałby mnie czego spodziewam się po tej książce, odpowiedziałabym, że niczego nadzwyczajnego. Ot co, kolejna książka o życiu.
Jak dobrze czasami się mylić.



Powieść przedstawia kilkudziesięcioletnią historię czterech przyjaciół mieszkających w Nowym Jorku.
Temperamentny JB z artystyczną duszą, spełniający się jako malarz.
Malcolm architekt, mieszkający u rodziców.
Willem, wschodząca gwiazda kina oraz najbardziej tajemniczy Jude- matematyczny geniusz spełniający się w kancelarii prawniczej.
Każdy z nich niesie ze sobą bagaż doświadczeń, jednak jedynie Jude za wszelką cenę nie chce dzielić się zarówno historią swojego dzieciństwa jak i problemami ze zdrowiem.
Z czasem przyjaciele dowiadują się o sobie więcej i odkrywają straszną prawdę, która chwyta za serce.



Tak jak wspomniałam wyżej, nie oczekiwałam zbyt wiele od tej książki. Spodziewałam się, że może być ona w jakimś stopniu wzruszająca, ale to co otrzymałam- wbiło mnie w siedzenie.
Zacznę od tego, że bardzo łatwo przyszło mi z zapoznaniem i zapamiętaniem przyjaciół. Na początku otrzymujemy ogrom informacji o każdym z nich i mamy szansę zagłębić się w historię. Jedynie Jude przez dłuższy czas pozostaje tajemniczy dla czytelnika.
Historia jak każda, czterech przyjaciół, dwóch mieszkających razem, wspólne imprezy, święta, czytając miałam wrażenie jakbym widziała siebie i moje współlokatorki. Mieszkanie w jednym pokoju z przyjaciółką, wspólne pomaganie, spędzanie czasu.
Jednak ta sielankowa bańka mydlana w którymś momencie pęka i powieść skupia swoją uwagę głównie na jednym bohaterze. Na tym najbardziej tajemniczym.
Wtedy i w sercu coś pęka.
Jeżeli pamiętacie, wspominałam przy recenzji „Love, Rosie”, że mamy do czynienia z emocjonalnym rollercoasterem. W tej powieści ta „maszyna” jest o wiele bardziej rozbudowana i większa. Nie ma co nawet porównywać. Ta książka tak bardzo gra naszymi uczuciami, że po przeczytaniu jej miałam spory problem. Nie potrafiłam zabrać się za coś innego, bo cały czas towarzyszyło mi „to” uczucie, które szybko nie opuszcza człowieka.
Ta powieść również wstrząsnęła moją mamą, czyli to już coś.
Zagłębiając się w kolejne przygody, odkrywając kolejne tajemnicze zakątki, zaczynamy domyślać się zakończenia. Bo przecież nic już nas nie zdziwi. I nagle dostajemy w twarz od autorki. Nigdy nie spodziewałabym się takiego zwrotu zdarzeń i dalszych konsekwencji.
I mimo,że współczułam całym sercem to zachowanie pewnej osoby było dla mnie niewybaczalne. Nie będę zagłębiać się w szczegóły, by nie zepsuć zabawy z czytania, ale nawet próbując wczuć się w sytuację nie mogłabym się tak zachować.

Jeżeli ktoś jest po lekturze i chciały podyskutować, czekam na wiadomości! Chętnie napisałabym więcej, ale to jest równoczesne ze spoilerowaniem, a tego nie chcemy :)

Tak pięknej i wzruszającej książki dawno nie czytałam. Owszem, płakałam na „Zanim się pojawiłeś” czy „Wszystkie jasne miejsca”, ale ta historia jest o wiele bardziej dojrzalsza i prawda jaką otrzymujemy jest gorzka i sprawiająca ból.


Moim zdaniem nie jest to powieść dla każdego. Dla zbyt młodego czytelnika może być to trudna historia, dla homofobów wręcz oburzająca i obrzydliwa. Więc jeśli jesteś dojrzałym i tolerancyjnym człowiekiem, to coś idealnego dla Ciebie.

Miłego zaczytanego poniedziałku!

5 komentarzy:

  1. Od dawna noszę się z zamiarem zakupu tej książki, jednak zawsze coś innego stanie mi na drodze.. Tematyka nie wydaje się być łatwa, a wspomniany przez Ciebie rollercoaster jedynie zachęca mnie do tego, by jak najszybciej sięgnąć po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, historia do najprostszych nie należy, ale jest warta każdej chwili.
      Teraz w empiku można ją kupić za połowę ceny, więc jeżeli jeszcze jej nie masz to skorzystaj z okazji :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. To jedna z książek, które zapisałam w moim notesie pod "must have". Zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z tych powieści, którą koniecznie muszę mieć na półce, bo czuję, że wzbogaci moją biblioteczkę wizualnie, ale przede wszystkim podniesie jej wartość i merytoryczność

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde myślę o tej powieści już od dłuższego czasu, ale jednak wciąż mnie coś zatrzymuje, być może nie jest to do końca tematyka dla mnie, jednak chciałabym poznać tę historię bo dużo dobrego o niej słyszałam ... Dylematy dylematy :D

    Z. z Kulturalnej Szafy

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger