Piątkowy seans z książką czy filmem? #1: Suzanne Collins "Igrzyska śmierci" Trylogia



Chcę, aby widzowie rozpoznali cię na arenie. Katniss, dziewczyna która igra z ogniem."

Idealnie pasowałaby biała róża.
Jednak podczas zakupów musiałam zadowolić się czerwonymi goździkami (które kocham do granic możliwości).

Książka czy film? Trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.


Jeden powie, że książki zawsze są lepsze, drugi odpowie, że jemu nie chce się czytać i woli obejrzeć.
Ale problem jest w tym, że film nie zawsze odzwierciedla powieść, kwestie dopisane, sens i znaczenie zmienione, a czasami postacie są wykreowane na wzór wizji reżysera.
Również bywa tak, że film okazuje się o wiele lepszy niż książka.
A klump zawsze pozostanie klumpem.

Piątkowy seans jest niczym innym jak porównaniem książek z filmami. Od czego warto zacząć i
co lepiej sobie odpuścić. Wiadomo, nie zamierzam nikogo zmuszać, czy na siłę zmieniać zdanie. Wszelakie wątpliwości, krytykę czy pochwałę należy zostawić do dyskusji.

KSIĄŻKA CZY FILM?

W przypadku tej serii nie mam wątpliwości co do odpowiedzi.
Ale zanim podzielę się z Wami moją opinią, chciałabym poruszyć pewne kwestie.

Jak dla mnie zarówno książki i filmy są doskonałe.
Oczywiście, można dopatrzeć się różnic lub braków pewnych scen (mówiąc o filmach), jednak nie są one na tyle znaczące, by zmieniły sens fabuły (jak w przypadku Najdłuższej podróży Sparka- do dzisiaj nie rozumiem jak można było spierniczyć książkę taką ekranizacją).
Bohaterowie wykreowani w filmie odbierani są przeze mnie trochę inaczej niż w samych książkach np. Katniss. W filmie wydawała mi się Ona silna i pewna siebie, a w książkach zwróciłam uwagę na Jej delikatność i co najważniejsze: zrozumiałam, że od samego początku nie pragnęła rewolucji, którą rozpętała. Dzięki temu oglądając ponownie Igrzyska śmierci zwróciłam uwagę na szczegóły, które wcześniej mi umknęły.
Podobnie miałam z Peetą (zapomniałam wspomnieć, że swoją przygodę rozpoczęłam z filmami, a dopiero przy pierwszej części Kosogłosa postanowiłam przeczytać książki), początkowo nie mogłam Go znieść. Nie rozumiałam tego całego zamieszania wokół tej postaci.
Olśnienie nastąpiło po przeczytaniu książek i zakochałam się, tak po prostu. Naprawdę, moje serce zaczęło szybciej bić. Chore, prawda?
Nie wiem dlaczego tak się stało, co spowodowało to uczucie, ale zatraciłam się.
Jakieś dwa tygodnie temu postanowiłam zrobić sobie noc filmową i złapałam się na tym, że tuląc poduszkę wzdychałam do tego bohatera. Teraz nie muszę się pytać, czy jest to chore. BO JEST.

Jeszcze dodam kilka słów na temat akcji.
Zarówno w książkach jak i filmie odbiorca odczuwa każdy lęk, głód, nienawiść, pragnie przeżyć na arenie i szybko zapomnieć o wszystkich gongach, które usłyszał.
Filmy idealnie przedstawiają to co dzieje się w głowie czytelnika przy lekturze.
Przynajmniej w mojej głowie wszystko współgrało.
Ostatnia część Kosogłosa tak mocno wryła mi się w psychikę, że przy premierze bałam się iść do kina. Bo wiedziałam, że film odda cały ból.


Nie potrafię znaleźć słabych punktów czy to książek, czy to filmów, bo jestem nimi oczarowana. Nie mogłabym wybrać pomiędzy nimi, dlatego wybieram obie opcje.
A gdybyście mieli jakieś wątpliwości, od czego zacząć tę serię to możecie jak ja, najpierw obejrzeć film i gdy poczujecie, że fabuła Was wciągnęła- sięgniecie po książki.

Seans piątkowy z: książką i filmem!

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?



Miłego weekendu i pamiętajcie, by po północy spojrzeć na niebo. Szykuje się mały spektakl ;)

2 komentarze:

  1. Igrzyska! Osobiście wolę filmy - w książce irytował mnie styl pisania autorki. Tym postem przypomniałaś mi, jak bardzo tęsknię za światem Katniss, ostatni raz miałam do czynienia z filmami na premierze ostatniej części w Listopadzie, a z książkami jeszcze wczesniej!
    Pozdrawiam
    annwithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem po seansie filmowym, więc teraz czas na ponowne przeczytanie książek :)
      Widzę, że nie tylko ja tak uwielbiam ten świat i mam nadzieję, że w końcu namówię przyjaciółkę na obejrzenie chociaż pierwszej części.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger