Romantyczny kącik: Kim Holden "Promyczek"
„Jest
niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron...
ale nimi żyje.”
Czasami
mam wrażenie, że takich ludzi jak tytułowy Promyczek jest za mało.
W
dzisiejszych czasach nikt nie ma czasu na cieszenie się życiem.
Kate
Sedgwick wyjeżdża z San Diego by móc studiować w Grant. W
rodzinnym mieście zostawia swojego uzdolnionego muzycznie
przyjaciela- Gusa. To On zaczął nazywać Kate Promyczkiem, nie bez
powodu. Dziewczyna pomimo wielu problemów i tragicznej przeszłości
potrafi zachować pogodę ducha i na każdym kroku zaraża swoim
pozytywnym podejściem do życia.
I chociaż nie wierzy w miłość- ta sama przyjdzie. Z kubkiem gorącej czarnej kawy.
I chociaż nie wierzy w miłość- ta sama przyjdzie. Z kubkiem gorącej czarnej kawy.
Przez
dłuższy czas omijałam tę książkę, ponieważ miałam wrażenie,
że to kolejna historia o niebanalnej miłości z cudownym
zakończeniem.
Jednak
Hasacz kilkukrotnie wspominał o niej i bardzo polecał.
I
tak trafiła w moje ręce.
Książka
posiada swój urok, dzięki któremu nie można się od niej oderwać.
Niejednokrotnie
czytając ją byłam zbulwersowana: ”Przecież w prawdziwym życiu
tak nie jest!”- czytałam kolejne strony, „Ale to niemożliwe!”-
kolejne strony mijały i tak do końca. Nie żartuję. Książkę
przeczytałam w ponad jeden dzień. Pomimo wszelakich drobnych wad,
powieść wciągnęła mnie do reszty.
Z
główną bohaterką połączyła mnie emocjonalna więź. W życiu
również kieruję się zasadami „dzisiaj może być Twój ostatni
dzień, więc wyciśnij z niego jak najwięcej” oraz „niczego w
życiu nie żałuj”. Cudowna, urocza i wspaniale pozytywna osoba,
która dosłownie rozświetla życie. Takich ludzi brakuje mi
najbardziej.
I kocha kawę, bratnia dusza jak nic!
I kocha kawę, bratnia dusza jak nic!
Jednak
to Gus skradł moje serce. Przez całą książkę trzymałam za
niego kciuki i miałam cichą nadzieję, że będzie szczęśliwy. A
jaki był koniec?
Cóż, można się domyśleć po wielu opiniach, że zakończenie wbija w siedzenie i człowiek długo musi dojść do siebie. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, jednak dawno nie spotkałam się z tak pięknym przesłaniem. Pomimo wilgotnych oczu, w sercu pojawia się mały promyczek nadziei i szczęścia.
Cóż, można się domyśleć po wielu opiniach, że zakończenie wbija w siedzenie i człowiek długo musi dojść do siebie. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, jednak dawno nie spotkałam się z tak pięknym przesłaniem. Pomimo wilgotnych oczu, w sercu pojawia się mały promyczek nadziei i szczęścia.
Również
spodobała mi się lista piosenek, umieszczona przez autorkę na
samym końcu. Muzyka dla nich była jak powietrze dla nas, dlatego
słuchając wybranych pozycji, jeszcze bardziej wczułam się w
klimat książki.
Jednak
to nie muzyka była głównym tematem powieści.
Mimo,
że od jakiegoś czasu omijałam tego typu historie miłosne i
czytając nie czułam żadnych cudownych uniesień, bo tak naprawdę
nie tak wyobrażałam sobie miłość przy boku Promyczka, to nie
mogę zarzucić niczego złego. Rozumiem, że miłość może
skomplikować niejedną relację i zburzyć to, co wspólnie budowało
się przez większość życia. Jednak nie mogę się pogodzić z Jej
wyborem.
Pomijając
miłość, w powieści możemy spotkać się także z brakiem
tolerancji czy prześladowaniami mniejszości. To są poważne
problemy, które towarzyszą nam w życiu codziennym. Cieszę się,
że autorka poruszyła również ten temat.
Nie
wspominałam o innych bohaterach, gdyż nie chcę psuć Wam
odkrywania i radości czytania książki. Sami musicie się
dowiedzieć, kto z kim i dlaczego.
Czasami
dobrze się mylić co do książki, ponieważ nie mając zbyt
wielkich oczekiwań można pozytywnie się zaskoczyć.
W
tym tygodniu powieść „Gus” będzie miała premierę i jeżeli
mam być szczera to nie mogę się doczekać kiedy zobaczę ją na
swoim regale.
Kochani,
czytaliście już tę pozycję?
Instagram: https://www.instagram.com/radandenelia/
Lubimyczytać: http://lubimyczytac.pl/profil/667188/radandenelia
Miłego
poniedziałku!
Kolejna książka, którą mam na swojej półce, a która jeszcze czeka :)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia zachęciła mnie jeszcze bardziej i już przebieram nogami z niecierpliwości, aż wreszcie uda mi się znaleźć na nią chwilę :)
Pozdrawiam ciepło!
Jestem na TAK!
OdpowiedzUsuńO "Promyczku" słyszę same cudowne opinie, dlatego tak szybko zdobyłam tą książkę :)