Wrap up #2: wrzesień 2016

Cześć!

Kolejny miesiąc za nami, więc czas na podsumowanie.
Wrzesień był jednym z najbardziej zwariowanych miesięcy i pomimo wszelkich przygód, starczyło mi czasu na przeczytanie pięciu książek.
Liczba może nie jest powalająca, ale niektóre z tych pozycji znaczą dla mnie więcej niż tylko kartki zapełnione słowami.


1. Jojo Moyes "Kiedy odszedłeś" Jest to jedno z największych rozczarowań tego roku. Oczywiście, nie miałam zbyt wygórowanych wymagań co do książki, jednakże autorka nie postarała się i mam wrażenie, że poszła na łatwiznę. Jeżeli ktoś jest zainteresowany recenzją to zapraszam tutaj.

2. Elena Ferrante "Historia nowego nazwiska" Nadal nie wyszłam z podziwu. Tak bardzo pokochałam serię "Genialnej przyjaciółki", że nie wyobrażam sobie dnia, w którym kończę ostatnią książkę. Coś czuję, że Elena i Lilia pozostaną na zawsze w moim czytelniczym sercu. Link do recenzji tej książki znajdziecie tutaj, natomiast do pierwszej części tutaj.

3. Kinga Dębska "Moje córki krowy" Tę książkę zachowałam na Piątkowy seans. Mimo, że dawno nic nie dodawałam (nie żebym pisała recenzje przez dwa tygodnie) post wkrótce pojawi się na blogu. Jeszcze filmu nie oglądałam, ale książka zapewniła mi dużą dawkę humoru. Dawno żadna powieść nie rozbawiła mnie do łez (w dodatku polskiego autora!).

4. Elle Kennedy "Układ" Kolejna książka, dzięki której uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Lekka, zabawna, trochę przewidywalna. Idealna na jeden raz- ale za to jaki przyjemny! Recenzję do tej książki znajdziecie tutaj.

5. K.A. Tucker "Przez niego zginę" Ostatnia książka z tej listy i muszę przyznać, że była naprawdę dobra. Dalej będę uważać "Genialną" za ideał, ale ta powieść tak bardzo mnie zaskoczyła (pozytywnie) i mam cichą nadzieję, że autorka napiszę kolejną, świetną książkę w tym klimacie. Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał lub nadal zastanawia się nad kupnem to zapraszam na recenzję (link tutaj). Wiernym fanom autorki może nie przypaść do gustu, gdyż niewiele w niej znajdziecie namiętnej miłości, która przysłania inne wątki.
W końcu coś z dreszczykiem emocji!

A jak Wasze podsumowanie?
Pochwalcie się ile przeczytaliście książek!

PS. Kogo spotkam na TK w Krakowie? :)

Miłego!

1 komentarz:

  1. Piękny wynik! Ja niestety miałam bardzo słaby wrzesień. Przez praktyki i ogólne zmęczenie psychiki, chęci na czytanie nie miałam, ale nawet takie okresy książkoholikowi są potrzebne :) Teraz w swoje łąpki dorwałąm wciągającą lekturę i mam nadzieję wrócić na dobre, czytelnicze tory :)
    Och, jak żałuję, że Szczecin jest tak daleko od Krakowa! Chętnie na targi bym się wybrała. Ale pociesza mnie fakt, że za tydzień będziemy mieć w Szczecinie Festiwal Czytania i mam nadzieję, że uda mi się na kilka spotkań udać :)
    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 radandenelia , Blogger